Ciekawostki o afrodyzjakach
Przez dłuższy czas uważano, że ostrygi działają pobudzająco. Stwierdzenie to uzasadniano dosłownie w sposób naukowy – ostrygi należą do hermafrodytów, czyli istot dwupłciowych, mają więc podwójny ładunek energii seksualnej. Jednakże inne odkrycie pozbawiło ostrygi honorowego miana afrodyzjaku – dowiedziono, że zjadanie mięczaków wywołuje… powstanie odmiennej orientacji płciowej.
Restauracyjne karty w niektórych krajach, np. Ameryki Łacińskiej, zawierają osobliwe danie delikatesowe – baranie , a oprócz tego bycze jąderka. Kelner z całą powagą wyjaśnia klientowi, że spożycie tej egzotycznej potrawy doda męskości. I nawet opatrzy to stwierdzenie naukowym wywodem: jądra byka zawierają dużo hormonu męskiego – testosteronu. Nie bierze się a dodatkowo pod uwagę opinii naukowców, że wprowadzenie testosteronu do organizmu tą drogą nie jest możliwe, a obróbka cieplna po prostu niszczy steroidy.
Głos rozsądku nie jest w stanie przezwyciężyć chęci wzmocnienia potencji. Nie działa żadna logika, ani jakieś dowody naukowe. A dodatkowo wszystkim ogromną rolę odgrywa autosugestia. Ktoś usłyszał, że po spożyciu tłuczonych mrówek stanie się namiętnym kochankiem i… staje się nim (często tylko w swojej wyobraźni).
Pewnego razu, w San Francisco aresztowano pewnego biznesmena, który handlował środkiem na miłość, pochodzącym z arsenału tradycyjnej medycyny chińskiej. Środek ten miał być wykonany z pęcherzyka żółciowego , a ponadto rogu nosorożca i miał wielkie powodzenie. Badania laboratoryjne preparatu wykazały jednak, że nie zawierał on żadnych części ciała nosorożców, tylko narządy wewnętrzne i płciowe zwierząt domowych. Handlarza ukarano, ale tylko za nieprawdziwą reklamę produktu.