Kultura punk

{ Opublikowany 03/08/2011 przez }
Tagi : , ,
Kategorie : Hobby, rozrywka

Punk jest nie tylko muzyką ale też stylem ubioru. Punk stanowi kulturę. Czarne koszulki lub bluzy z ulubionym zespołem, pasy z ćwiekami i oczywiście glany lub ewentualnie trampki. Czy stwierdzenie, iż „dobrze jest ubierać się jak punk” to pozerstwo, to sztuczność? Nie! Jako przykład napiszę pewną historię.
Był zimny, lutowy poranek. Za oknem było ciemno, a termometr wskazywał temperaturę na minusie. W takie dni myśli się o pozostaniu w ciepłym łóżku i zapadnięciu w sen zimowy, albo o wyjściu na punkowy koncert, który taką temperaturę umiałby nieco podkręcić.
Wypicie ciepłej herbaty dało mi trochę siły do stawienia czoła zimnej, zimowej pogodzie. Obwiązana ciepłym, grubym szalem, z czapką na głowie i (co się rzadko zdarza) z rękawiczkami, w glanach i skórzanym płaszczu opuściłam ciepły dom. Po wyjściu od razu uderzył mnie zimy wiatr, jednak w taki sposób przygotowana do trasy wyśmiałam jego niecne zamiary zamrożenia mnie żywcem. Mając nie do końca dobrą widoczność przez wyżej wspomniane części garderoby, spostrzegłam jednak coś niezwykłego.
Koło mnie szła pewna dziewczyna. Może moja rówieśniczka, może trochę starsza – trudno powiedzieć. Jednak istotniejsze niż jej wiek jest to, w jaki sposób była ubrana – lub raczej jak nie była. Brak czapki skutkował rozwiewaniem włosów na wszystkie strony. Kurtka (niedługa, bo oczywiście takie teraz modne) nie przykrywała nawet całych pleców i chociaż miała zapięcie pod samą szyję nie osłaniała jej w całości. Na sam jej widok wstrząsnęły mną dreszcze. Na szczęście skręciła zaraz w inną ulicę pozostawiając za sobą mocny zapach perfum.
Dało mi to do myślenia, jak ciężko mają niewolnicy mody. Wszak nakrycie głowy to obciach a szalik jest po to, by wszystko ładnie wyglądało, a nie by faktycznie pomagał zachować ciepło. Lepiej się przeziębić i zachorować, niż raz w życiu ubrać się jak należy.
Zastanawiam się, czy kultura punk w obliczu ślepego podążania za modą nadal wydaje się taka straszna. Mam nieomylne wrażenie, że wcale nie ogłupia aż tak strasznie. Czy lepiej jest włożyć glany, czy szpilki na kilkunastocentymetrowym obcasie? Czy lepiej zrobić irokeza, czy martwić się o każdy włos przy pierwszym lepszym podmuchu wiatru?
Ja chyba wiem, jak wybrać.

Napisz Komentarz