Psy rasy

{ Opublikowany 02/08/2011 przez }

Utrzymanie wyłącznych uprawnień władcy w dziedzinie gospodarki łowieckiej wymagało powołania odpowiednich urzędów do jej organizacji. Pełnomocnikiem króla czy księcia był łowczy nadworny. Jemu to podlegali łowczy kasztelańscy i grodowi oraz doglądanie przez nich osady służebne wsie wyspecjalizowane w usługach łowieckich, położone w puszczach lub na ich skraju. Nazwy tych siedlisk wywodziły się najczęściej od zajęcia ich mieszkańców. Nazwy wsi: Psiarki, Psia Wólka, Psiny, Psia Górka i wiele innych, powstały dla osad psarów których zajęciem było chowem i układaniem psów myśliwskich na potrzeby dworu i jego służby łowieckiej.

Posiadał niezliczone ilości psów, które prowadzone przez łowczych, sokolników i bobrowników polowały po wszystkich lasach, a karmione były kosztem ziemian po rycerskich i duchownych włościach.

Kara śmierci za kłusownictwo została ostatecznie wycofana z ustawodawstwa za panowania Stefana Batorego również namiętnego myśliwego. W Polsce za kradzież dziczyzny stosowano przeważnie kary pieniężne oraz zabór psów. Charakterystyczne w tej sprawie jest stanowisko Zygmunta Augusta, który polecił, aby w ogóle usunąć z praw polskich karę śmierci za kłusownictwo. Wobec tego, że można odkupywać karę śmierci za zabójstwo człowieka, jakże więc wilk lub jeleń może mieć wyższą wartość niźli człowiek?

Z perspektywy historii trzeba stwierdzić, że łowieckie prawa polskie w porównaniu z psami obowiązującymi w krajach zachodniej Europy były bardzo dobre. W Anglii na przykład za Wilhelma Zdobywcy za ubicie jelenia lub dzika wykłuwano oczy. We Francji Ludwik Xl zakazał polować szlachcie pod karą szubienicy. W Saksonii za zabicie jelenia lub łosia przybijano przestępcy żywcem do głowy rogi jelenia, obcinano mu uszy lub zaszywano go w skórę jelenia i na śmierć zaszczuwano psami.

Z darowizn służebników łowieckich gromadzono również w grodach zapasy żywności na wypadek klęski nieurodzaju albo wojny. Ta hojność książęca musiała być podyktowana mocnymi względami natury polityczno państwowej. Wiadomo bowiem, że Bolesław bojaźliwy, książę krakowski i leszczański, należał do najbardziej zapalonych myśliwych. Miał sporą sforę psów do polowań.

Obecnie w Polsce polować z psem może każdy, kto otrzyma oficjalne pozwolenie na posiadanie broni i jest członkiem Polskiego Związku Łowieckiego. W Polskim Związku Łowieckim zrzeszonych jest ponad 50 000 myśliwych. Na czele Polskiego Związku Łowieckiego stoi Rada Łowiecka i jej ramię Zarząd Główny, którego działalność opiera się na pracownikach etatowych.

Przykro mi, ale komentarze do tego wpisu są zamknięte.